Pracuje ten, który odbija kartę

Drobny, prostokątny przedmiot, który jest najlepszym strażnikiem punktualności każdego pracownika to? Jego indywidualna, imienna, karta plastikowa.

Lepsza niż budzik z rana, bardziej przekonująca niż świeże bułki z supermarketu, po które chciałoby się zboczy z trasy do pracy, skuteczniejsza niż przełożony, który może wejść w każdej chwili jak wydłużasz przerwę. Jest selektywnie zaprojektowana, kieszonkowa, wygodna w użyciu i, o zgrozo, zsynchronizowana z systemem rejestrującym aktywność pracowników.

Co to oznacza w praktyce?

Pana ochroniarza w szkole zastąpiono systemem do odbijania kart ucznia i nauczyciela, Panią na siłowni wydającą kluczyki zastąpiły inteligentne szafki, które kodowa można samodzielnie a przełożony może popija sok z kokosa w japonkach w środkowej Azji na wakacjach, by wiedzie, że pracownik nie przyszedł o 8:00 tylko wpadł biegiem przed 9:00. Takie karty rejestracji czasu pracy a jednocześnie karty dostępu stosuje się w bramkach biurowców, drzwiach wejściowych, stołówkach pracowniczych, parkingach, wewnętrznych przejściach niekiedy zarezerwowanych osobom uprzywilejowanym – słowem wszędzie tam gdzie należy zapewni  szybką i bezbłędną identyfikację człowieka.

Jakich informacji dostarcza taka karta?

Każdy pracownik wyposażony jest w prywatną kartę według przyjętego przez firmę wzoru i funkcjonalności – wg. technologii mifare czyli karty zbliżeniowe mifare, identyfikacyjną RFID, magnetyczną, z chipem, zbliżeniową lub jeszcze bardziej poręczną wersję breloczka, na której są jego dane osobowe. Każde użycie karty powoduje odznaczenie w systemie jego przerwy w pracy, godziny wejścia/wyjścia. Brzmi jak pełna inwigilacja, ale to złudzenie – pracodawcy praktykują technologiczne rozwiązania, by mieć statystyczny obrazek zachowań swoich ludzi i pilnować skrajnie niepożądanych sytuacji, np. kilkugodzinnych pogawędek, wykroczeń, kradzieży itp. Zależność działa też w drugą stronę i mając bazę wyróżniających się osób możemy złapać dodatkową premię bądź inne bonusy za regulaminową współpracę.

„Must have” porannej wyprawki

Polityka firm bywa restrykcyjna i jeżeli taka karta nie została odbita bo np. została w mieszkaniu i cały dzień trzeba było liczy na kolegów, by zapewniali dostęp, to nie będzie zaskakujące jeśli pracodawca uzna, że przyznaliśmy sobie dzień urlopu. Warto jest o niej pamiętać i wkładać
w honorowe miejsce albo mocować na smyczy. Ot, i problem rozwiązany.

Komentarze

Popularne posty