Karty podarunkowe od operatora telekomunikacyjnego

Karty podarunkowe
Zadzwonił do mnie jakiś czas temu bardzo miły pan od jednego z operatorów telefonii komórkowej. Generalnie otrzymywałem parę telefonów reklamowych miesięcznie na mój numer ze względu na to, że skorzystałem z oferty bardzo taniego abonamentu a jednym z warunków była zgoda na otrzymywanie ofert i propozycji zakupów drogą telefoniczną i smsową. 

Nie żebym nie był za taką formą reklamy. Jeśli propozycja odpowiada moim potrzebom, to zawsze warto wysłuchać. Byle nie w czasie śniadania, obiadu, kolacji czy miłego wieczoru. A zgoda na propozycje ofertowe to zawsze te 5 zł miesięcznie. 2 miesiące i można kupić zestaw kebab-falafel ku zadowoleniu żołądka. Jest to także pewna forma programu lojalnościowego, jeśli kolejna propozycja jest po prostu atrakcyjna niż kupowana na rynku.

Tak czy siak pan zwrócił moją uwagę, ponieważ nie reprezentował podmiotu trzeciego oferującego tanie badania dla emeryta np. słuchu ani też cudownych dywanów czy odkurzaczy – a już zwłaszcza po wypytaniu o dane osobowe.  Pan był zainteresowany zaoferowaniem mi szerszego pakietu usług telekomunikacyjnych, którymi istotnie mógłbym być zainteresowany. Zmienić internetowego operatora – czemu nie, jeśli są z tym problemy. Zmienić operatora telewizji kablowej – także. Telefon stacjonarny? No niekoniecznie. Komórkę zawsze mam przy sobie. Jak wracam do domu też, więc wiele nie wniósłby korzyści telefon stacjonarny.

Pan dzwonił kilkukrotnie, bardzo grzecznie, wyróżnił się ewidentnie. Taka forma kontaktu z klientem to mistrzostwo. Świetne wrażenie, kultura. Byłem pod wrażeniem. 

Zwróciło moją uwagę jednak jeszcze coś innego. Pan zakomunikował, że w razie poszerzenia oferty zostanie mi przesłana karta podarunkowa o wartości 150 zł. Hm...Jako były marketingowiec i sprzedawca nie mam złudzeń, że taka karta finansowana jest z zysków abonamentu. Jako zajmujący się kartami zamiast szybko rzucić się na kartę podarunkową staram się przyjrzeć programowi lojalnościowemu czy promocyjnemu. Z drugiej strony, czy jeśli byłbym po prostu zainteresowany szerszą ofertą co ma miejsce po części – dlaczego nie sięgnąć po te 150 zł. Zamieniłbym to prawdopodobnie na prezent dla dzieci lub koszulę czy spodnie. No bo co więcej w miarę porządnego można dostać za 150zł?

Swoją drogą pytanie, jaka była cena druku kart podarunkowych w tym programie. Oglądałem ulotkę bankowego programu promującego konta dla młodych i tam przykładowo limit na osoby objęte nagrodami w programie był 2500 osób – nie było to napisane wprost, ale można było się małym druczkiem doczytać, że nagrody dostanie nie więcej niż 2500 zarejestrowanych osób. Jak było w tym przypadku? 

Jak widać więc, różne rodzaje firm sięgają po takie narzędzie. Można być nieźle zaskoczonym.

Wiedziony chęcią zawodowej intelektualnej gimnastyki postanowiłem zastanowić się, czy przypadkiem operator telekomunikacyjny, który wziął pod uwagę wyemitowanie kart plastikowych, nie powinien jakoś powiązać ich szerzej w swoim programie marketingowym. Jeśli jego własny klient dodatkowo posiada plastikową kartę w portfelu, którą niebawem zamieni na produkty a jej się pozbędzie, to czy jest to duża korzyść? No powiedzmy przekonał klienta do zakupu usług / podpisania umowy. Ja osobiście bardziej zaangażowałbym go w stała relację i gromadzenie punktów i zamianę na nagrody. Pytanie co abonent usług telekomunikacyjnych czy np. telewizji kablowej mógłby regularnie nabywać? I tu na myśl przyszedł mi VOD - Video On Demand. Gdyby tak klient dostawał punkty w trakcie oglądania kolejnych płatnych filmów, być może by go to zmotywowało bardziej do ich zamawiania. Na wieczory z małżonką itp.  Już takie sprawy jak identyfikacja cyfrowa to można załatwić poprzez karty podarunkowe z kodem kreskowym. Nadruk personalizacja płaska, jakby firma chciała przyoszczędzić na pasku magnetycznym czy transponderze (karty zbliżeniowe). No powiedzmy można coś wymyśleć.

pozdrowienia,

Popularne posty